czwartek, 30 stycznia 2014

Mydło nie gęstnieje

Odmierzyliście wszystkie składniki dokładnie i według przepisu lub kalkulatora mydlanego, rozpuściliście wszystkie tłuszcze, przygotowaliście ług, połączyliście fazę wodną z tłuszczową, jak należy i mieszamy, mieszamy, mieszamy….i nic….Masa nie gęstnieje. Dlaczego?

Powodów może być kilka. Przeważnie chodzi o zbyt niską temperaturę obu faz. Zdarza się to często przy przygotowywaniu mydeł na bazie mleka. Wówczas musimy utrzymać temperaturę ługu mlecznego poniżej 38 stopni (w przeciwnym razie mleko zsiądzie się pod wpływem NaOH) i często przedobrzymy z jego wychłodzeniem. Albo po prostu nie pracujemy z termometrem i czekamy, aż temperatura tłuszczów i ługu spadnie do temperatury pokojowej. Wówczas nasza masa, po połączeniu obu faz, często też nie chce gęstnieć.

Proces zmydlania tłuszczów spowalniają również niektóre składniki. Takimi składnikami są oleje np. oliwa z oliwek, olej słonecznikowy i inne „lekkie” i wodniste oleje będą powodować, że masa mydlana może wolniej gęstnieć oraz wpłyną na miękkość mydła w efekcie końcowym. Natomiast olej kokosowy i olej palmowy, oprócz tego, że zapewnią nam dobrą pienistość mydła, wpłyną także na jego twardość oraz komfort naszej pracy przy produkcji mydełek. Warto dobierać tłuszcze w taki sposób, aby uniknąć ryzyka, że nasza masa będzie wolno gęstnieć lub nasze mydło będzie zbyt miękkie. Najlepiej trzymać się zasady 50% na 50%, tj. połowa naszej fazy tłuszczowej będzie składać się z olejów płynnych, a druga połowa z maseł i tłuszczów twardych.

Uważajcie również na składniki, którymi chcecie wzbogacić Wasz przepis. A w szczególności na soki cytrusowe. Np. sok cytrynowy nie nadaje się do zastosowania w mydle domowym, ponieważ zawiera kwas, który nie ulega pełnemu zmydleniu w reakcji z NaOH. Jeśli chcecie, aby mydło miało zapach cytrusowy, musicie użyć odpowiednich olejków eterycznych. Jeśli interesuje Was wzbogacenie mydła na etapie masy budyniowej dodatkową ilością jakiegoś płynu (np. śmietanki, mleka, oleju, olejku eterycznego, miodu), dodajcie maksymalnie 2 łyżki stołowe łącznie na 500g masy. Jeśli przesadzicie z ilością dodatków płynnych, może to wpłynąć na gęstość masy. 


Jeśli taką rzadką masę mieszaliście długo blenderem, aż Wam się ciepło w rączki zrobiło, dajcie z tym spokój, bo spalicie ten Wasz biedny blender. Przelejcie ją do formy, owińcie formę starym ręcznikiem lub kocem, odstawcie w ciepłe miejsce i czekajcie. Jeśli mydło nie zgęstnieje w przeciągu 24-48 godzin i będzie wylewało się nadal z formy, raczej z tego kostki mydła nie zrobicie. Natomiast możecie to uratować i przerobić na mydło w płynie lub płyn do kąpieli. Jak to zrobić, podpowiem w innym poście J

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Mydło nieładnie pachnie ?

Ten problem pojawia się najczęściej przy mydłach mlecznychJeśli decydujecie się na zrobienie mydła na bazie mleka, pamiętajcie, aby 2/3 porcji mleka zamrozić i ług przygotowywać w możliwie jak najniższej temperaturze (max. 38 stopni) tak, żeby mleko pod wpływem ciepła wydzielanego przez NaOH, nie ścięło się. Naczynie, w którym będziecie dodawać wodorotlenek, wstawcie do zlewu, wlejcie zimną wodę na dno komory zlewu i dosypcie kilka kostek lodu. Jeśli temperatura ługu mlecznego przekroczy 38 stopni, wtedy mleko pożółknie i niestety zapach będzie dość nieprzyjemny. Nie zmienia to faktu, że mydło i tak wyjdzie, jednak będzie miało barwę żółtawą i zapach maślanki :)


Po kilku dniach dojrzewania mydełka nie zachwycają swoim zapachem. W tym przypadku trzeba się po prostu uzbroić w cierpliwość. Po pełnym okresie dojrzewania mleczne mydła stają się bezzapachowe. Chyba, że dodaliście jakieś olejki eteryczne, wówczas ich zapach może być trochę "zniekształcony". 

Jeśli już mówimy o zapachu mydła domowego, pamiętajcie, że czyste mydło nie jest zupełnie bezzapachowe, lecz ma taki specyficzny organiczny zapach. Nie każdemu użytkownikowi jest on obojętny, dlatego wiele mydlarzy decyduje się na wzbogacanie mydła olejkami eterycznymi. Te zaś zachowują się różnie w procesie produkcji, czasem pachną, a czasami nie. Nie zawsze wiadomo, ile i jaki olejek powinno się dodać. Ja dodaję olejki w niewielkich ilościach (10-20 kropel na 500 ml), ponieważ nie każda skóra je toleruje. Poza tym zapachy nie są ich jedynymi właściwościami kosmetycznymi. Ale o tym z pewnością napiszę kolejny artykuł :)


wtorek, 21 stycznia 2014

Jaki nadmiar tłuszczu zastosować w przepisie - ile procent??

Mówi się, że wartość nadmiaru tłuszczu powinno się wyliczyć tak, aby wynosił plus minus 7% (Przypominam, że chodzi o wyliczenie ilości cieczy i NaOH za pomocą specjalnego kalkulatora mydlanego). Jednak, czy ten tłuszcz w nadmiarze po okresie dojrzewania naszego mydła będzie nawilżał naszą skórę??
Różnie to bywa..

To jest zależne od wielu czynników i ci, którzy robią mydło w domu, wiedzą, że nie da się często przewidzieć, jak nasze mydło będzie się zachowywać w efekcie końcowym. Stosując metodę na zimno nie mamy pewności, że jakiś procent tłuszczu nie ulegnie zmydleniu, ponieważ jest to kilkudniowy proces chemiczny.  

Generalnie cel jest taki, żeby nasze mydełko, oprócz tego, że myje, ładnie nawilżało i pielęgnowało naszą skórę. Idealnie będzie, jeśli po kąpieli nie będzie konieczności użycia balsamu (tj. dodatkowego tłuszczu i wody). Jak to osiągnąć? Jest kilka sposobów. 

Żeby przechytrzyć proces chemiczny, w którym nasze tłuszcze się zmydlą i nie będzie już nadmiaru do nawilżania, poleca się wzbogacać masę mydlaną na etapie konsystencji budyniowej dodatkową ilością tłuszczu. Można po prostu dodać dodatkowo łyżkę lub dwie jakiegoś oleju, czy masła, wszystko razem wymieszać i dopiero wtedy rozlać do foremek. Pamiętajmy, że im więcej dodamy tłuszczu, tym krótszy będzie okres przydatności i takie mydło może nam zjełczeć. 

Kolejnym sposobem jest stosowanie w naszym przepisie bazowym takich tłuszczy, które bardzo ładnie nawilżają nam skórę. Takim olejem jest np. oliwa z oliwek. Jeśli jej zawartość w przepisie będzie wynosić pow. 60%, mamy praktycznie 100% gwarancję, że takie mydełko będzie nawilżające. Innym tłuszczem o bogatych właściwościach pielęgnacyjnych naszej skóry jest też masełko Shea (Karite). Ono również będzie zdawać swój egzamin.

Jeśli nie chcecie ryzykować, że Wasze mydło będzie lekko przesuszać skórę, zastosujcie metodę na gorąco. Olej dodany na końcu, po zakończeniu procesu zmydlania, pozostanie dodatkiem pielęgnującym.

A jakie Wy macie sposoby na wykonanie ładnie nawilżającego mydełka? I czy moje wskazówki stosowaliście już w swoich domowych mydlarniach? Zachęcam do komentowania :)

niedziela, 12 stycznia 2014

Przepis: Mydło "Algi i drzewo herbaciane"


Tym razem opiszę Wam jak zrobić mydło na bazie mleka kokosowego z algami morskimi z nutką olejku z drzewa herbacianego.


Przepis:

75g oliwy z oliwek Pomace
30g oleju z pestek winogron
120g oleju palmowego rafinowanego
75g oleju kokosowego
5g wosku pszczelego białego
104g mleka kokosowego (92g z tego w postaci zamrożonej i 12g ciekłej zimnej)
44g NaOH (wodorotlenku sodu)
1 łyżka stołowa alg morskich
10 kropli olejku eterycznego z drzewa herbacianego


Opis krok po kroku:


Nakładamy nasz ochronny strój, tj. bluzka z długim rękawem, rękawice gumowe oraz okulary ochronne i do dzieła! :) 


1. Odmierzone dokładnie ilości olejów wlewamy do garnka i nastawiamy na mały ogień do rozpuszczenia. Następnie zdejmujemy garnek z ognia i odstawiamy do ostygnięcia. Potrzebujemy mieć w efekcie temperaturę około 40 stopni. 


2. Do jednej komory zlewu wlewamy zimną wodę oraz wsypujemy dodatkowo trochę kostek lodu. Mleko w produkcji mydła oraz inne produkty mleczne w kontakcie z NaOH po prostu się ścinają (ług nagrzewa się do bardzo wysokiej temperatury), więc chodzi o to, aby temperatura nie przekroczyła 35 stopni. 


3. Do komory napełnionej wodą stawiamy pusty słoik litrowy i wlewamy do niego 12 g mleka kokosowego z lodówki oraz wsypujemy kilka kostek zamrożonego mleka. Następnie rozpoczynamy wsypywanie odmierzonej ilości NaOH, dodając stopniowo resztę zamrożonego mleka. I mieszamy. Po chwili zasada zaczyna się nagrzewać. Jeśli wszystko się rozpuści, będzie można dodać ług z mlekiem do olejów. Obie fazy muszą mieć zbliżoną temperaturę. 

4. Do garnka z olejami o temperaturze około 35 stopni stopni wlewamy ług z mlekiem (pożądana temperatura około 35 stopni) i mieszamy łyżką (np. drewnianą). Następnie pomagamy sobie blenderem – samo mieszanie łyżką nie połączy nam dwóch faz zbyt szybko. Mieszamy, aż powstanie masa o konsystencji budyniu. 


5. Jeśli masa ma już odpowiednią konsystencję, wlewamy 2/3 masy do formy (tym razem skorzystałam z formy na keks). Do pozostałej części dodałam algi morskie. Zapach alg bardzo mi przeszkadzał (jest nieprzyjemny, rybi), dlatego zdecydowałam się dodać też olejek zapachowy. Pasował tu zapach olejku z drzewa herbacianego. Mleko kokosowe niestety zneutralizowało swój piękny zapach w tym procesie. Wzbogaconą masę wlewam do formy, robiąc artystyczne bohomazy. Następnie mieszam, też artystycznie ;), przy pomocy patyczka drewnianego do sprawdzania wypieków. 


6. Formę zawijamy folią spożywczą, owijamy to jeszcze w ręcznik lub koc i odstawiamy w ciepłe nieprzewiewne miejsce na 24-48 godz. Po tym czasie możemy wyjąć mydło, pokroić i odłożyć na 3-8 tyg. w chłodne miejsce do leżakowania. 

Mydełko ma właściwości nawilżające, odżywiające, ale również silnie bakteriobójcze i antywirusowe. Jest zapachowe o dość intensywnej woni drzewa herbacianego. Dostał je mój tata :) Więcej informacji na temat właściwości składników użytych w tym przepisie znajdziecie w zakładce O składnikach (klik).


A tak wyszedł mój artystyczny eksperyment :)













Przepis: mydło naturalne lawendowe z białą glinką


Dzisiaj zrobimy mydło na bazie mleka kokosowego z białą glinką. Dorzuciłam do niego kilka suszonych kwiatków lawendy.


Przepis:

75g oliwy z oliwek Pomace
30g oleju z pestek winogron
120g oleju palmowego rafinowanego
75g oleju kokosowego
5g wosku pszczelego białego
104g mleka kokosowego (92g z tego w postaci zamrożonej i 12g ciekłej zimnej)
44g NaOH (wodorotlenku sodu)
2 łyżki stołowe glinki białej
suszona lawenda do ozdoby



Opis krok po kroku:


Nakładamy nasz ochronny strój, tj. bluzka z długim rękawem, rękawice gumowe oraz okulary ochronne i do dzieła! :) 


1. Odmierzone dokładnie ilości olejów wlewamy do garnka i nastawiamy na mały ogień do rozpuszczenia. Następnie zdejmujemy garnek z ognia i odstawiamy do wystygnięcia. Potrzebujemy mieć w efekcie temperaturę około 40 stopni. 


2. Do jednej komory zlewu wlewamy zimną wodę oraz wsypujemy dodatkowo trochę kostek lodu. Mleko w produkcji mydła oraz inne produkty mleczne w kontakcie z NaOH po prostu się ścinają (ług nagrzewa się do bardzo wysokiej temperatury), więc chodzi o to, aby temperatura nie przekroczyła 35 stopni. 


3. Do komory napełnionej wodą stawiamy pusty słoik litrowy i wlewamy do niego 12 g mleka kokosowego z lodówki oraz wsypujemy kilka kostek zamrożonego mleka. Następnie rozpoczynamy wsypywanie odmierzonej ilości NaOH (bardzo ostrożnie!) do słoika z mlekiem (nie na odwrót!), dodając stopniowo resztę zamrożonego mleka. I mieszamy. Po chwili zasada zaczyna się nagrzewać. Jeśli wszystko się rozpuści, będzie można dodać ług z mlekiem do olejów. Obie fazy muszą mieć zbliżoną temperaturę. 

4. Do garnka z olejami o temperaturze około 35 stopni stopni wlewamy ług z mlekiem (pożądana temperatura około 35 stopni) i mieszamy łyżką (np. drewnianą). Następnie pomagamy sobie blenderem – samo mieszanie łyżką nie połączy nam dwóch faz zbyt szybko. Mieszamy, aż powstanie masa o konsystencji budyniu. 


5. Jeśli masa ma już odpowiednią konsystencję, dodajemy do niej glinkę oraz suszone kwiatki lawendy i mieszamy.



6. Gotową masę przelewamy do formy (np. po lodach). Formę zawijamy folią spożywczą, owijamy to jeszcze w ręcznik lub koc i odstawiamy w ciepłe nieprzewiewne miejsce na 24-48 godz. Po tym czasie możemy wyjąć mydło, pokroić i odłożyć na 3-8 tyg. w chłodne miejsce do leżakowania. 


I gotowe! :)


P.S. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat właściwości składników użytych w tym przepisie, to kliknij >>tu.