Mydła jednokolorowe już były - teraz
cza na zabawę w kolory! Będą algi, glinki i olejek nadający lekką nutę
zapachową. Wszystko w zgodzie z naturą – żadnych sztucznych barwników.
Zapraszam do zabawy!
Co potrzeba:
500g oliwy z oliwek Pomace
200g oleju kokosowego
100g oleju palmowego rafinowanego
10g wosku pszczelego (żółtego lub
białego – bez znaczenia, ponieważ algi zdominują i tak barwę mydła – dodajemy w
celach konserwacji mydła)
108g wodorotlenku sodu NaOH
308g wody demineralizowanej
4 łyżeczki alg morskich
4 łyżeczki glinki różowej
4 łyżeczki glinki białej
10-20 kropli olejku eterycznego
eukaliptusowego
Z podanych proporcji uzyskamy
odpowiednią ilość masy do użycia silikonowej keksówki. Zastosowany nadmiar
tłuszczu w przepisie to 10%.
Jak przygotować?
Dokładne wskazówki jak
przygotować bazową masę mydlaną znajdziecie w zakładce Jak zrobić mydło. Ja pominę ten
pierwszy etap i przejdę do barwienia i wzbogacenia naszego mydła. Pamiętajmy,
że nasza baza mydlana powinna być nieco bardziej luźna i lejąca, niż w
przypadku kiedy nie chcemy z nią dodatkowo pracować, wykonując jakiś wzorek.
Lepiej jej za bardzo nie mieszać, aby nie zgęstniała zbyt szybko.
Potrzebujemy naszą masę podzielić
na 4 części. Do tego celu przygotowujemy dodatkowo 2 czyste pojemniki np.
słoiki. Do każdego z nich wlewamy równe części masy, tak, aby w garnku
pozostało jej więcej. To będzie nasza baza, do której wsypujemy 4 łyżeczki alg
morskich oraz wkrapiamy olejek eukaliptusowy (w zależności od naszych upodobań
zapachowych może to być 10 kropli lub więcej) i mieszamy. Do pierwszego słoika
z masą dodajemy glinkę różową, do drugiego – białą, mieszając na gładką i jednolitą
masę.
Teraz zabieramy się do sedna
sprawy. Masę algową, która jest naszą bazą wlewamy do formy w całości.
Następnie przelewamy masę z glinką różową oraz glinką białą. Patyczkiem do
ciasta zanurzonym w masie mydlanej wykonujemy dowolne ruchy tak, aby wszystkie kolory
się nieco przemieszały. Wszystko zależy od nas, niech nasza fantazja nas
poniesie! J
Moja fantazja poniosła mnie aż do
Australii….:)
Kilka
słów o właściwościach tej kosteczki:
Połączenie alg i glinek dało
wspaniałe i uniwersalne właściwości. Przede wszystkim dzięki bogactwu alg, które zawierają liczne związki czynne, takie
jak: witaminy z grupy B (regenerują naskórek), beta-karoten, witaminy C i E (mają
działanie przeciwutleniające, uszczelniające ściany naczyń krwionośnych i
poprawiające wygląd skóry), minerały (regulują czynność skóry), aminokwasy
egzogenne (wpływają korzystnie na nawilżanie skóry), białko aosaina oraz
polifenole (opóźniają proces starzenia się skóry), węglowodany (regulują
pracę gruczołów łojowych), karagen, kwas hialuronowy i siarczan chondroityny (silnie
nawilżają skórę), nienasycone kwasy tłuszczowe (działają korzystnie na barierę
lipidową skóry). W kosmetykach z algami ważne jest opóźnianie procesu starzenia się skóry, ale również jej regeneracja. Wspaniale oczyszczają skórę łojotokową i trądzikową. Inne
działanie tych glonów polega na rewitalizacji skóry poprzez aktywację syntezy
kolagenu oraz na redukcji cellulitu
w wyniku pobudzania przemiany materii w tkance tłuszczowej. Poza tym algi
działają korzystnie nie tylko na skórę, ale i na włosy, dlatego coraz częściej są składnikiem odżywek i
kosmetyków przeznaczonych do ich pielęgnacji.
Glinki biała i różowa swoje właściwości zawdzięczają dużej zawartości krzemianu glinu
(działanie ściągające), mikroelementów takich jak krzem, wapń, magnez, żelazo, potas,
sód oraz soli mineralnych (działanie
odżywcze i regenerujące). Systematycznie stosowane uszczelniają naczynia krwionośne, zapobiegając ich pękaniu ora reguluję gospodarkę sebum.
Zachęcam Was do przygotowania
takiego mydełka samemu. A jeśli chcecie pominąć etap przygotowania i cieszyć
się już gotowym produktem, zapraszam Was do mojego sklepiku na DaWanda!
Cudownego weekendu! J