Witajcie J
Znów sprawy pozablogowe zajęły
mnie i niestety nie było mnie trochę. Nie znaczy to, że w międzyczasie nie
powstawały nowe mydła i przepisy. Mam kilka produktów w zanadrzu. Niedługo
pojawi się też mój pierwszy własny przepis na domowy naturalny krem do twarzy.
Postaram się jakoś wynagrodzić Wam tę długą nieobecność, mam nadzieję,
ciekawymi pomysłami na domowe kosmetyki J.
Dzisiaj przepis na mydło, który
przygotowałam z myślą o współdzieleniu kostki z drugą połówką. Składniki starałam
się dobrać w taki sposób, aby mydło zawierało właściwości dobroczynne dla damskiej
jak i męskiej cery, zachowując przy tym prosty wygląd i nieprzekombinowany skład.
Ponadto proponuję użyć do tego mydełka formy kwadratowej i pociąć masę mydlaną
na większe, podwójne kostki. Ja wykorzystałam kwadratową formę silikonową (taką do
ciasta) i moje kostki pocięłam tak, aby uzyskać wielkość 200 g.
Jakie dałam składniki? Już piszę:
500g oleju kokosowego
500g oleju palmowego
(rafinowanego)
540g oliwy z oliwek Pomace
100g oleju z pestek winogron
10g wosku pszczelego
222g wodorotlenku sodu (NaOH)
560g naparu z lipy i nagietka
2 łyżki olejku eterycznego z
drzewa herbacianego
Przepis skonstruowałam tak, aby
uzyskać 10% nadmiaru tłuszczu, tj. bardzo nawilżające mydło. Ilości składników wyliczyłam
w tym przypadku na potrzeby formy kwadratowej silikonowej o wymiarach 25x25x4 cm.
Dlaczego zdecydowałam się na
takie połączenie ziół? Tak jak wspomniałam, takie mydło będzie
zaspokajać potrzeby skóry damskiej i męskiej części domowników. Może nie jest
ono specjalnie apetyczne jeśli chodzi o jego wygląd, natomiast jego właściwości
zrekompensują te braki wszystkim estetkom ;). Lipa charakteryzuje się
działaniem zmiękczającym i wygładzającym. Nadaje się do pielęgnacji każdego
typu skóry. Jest szczególnie korzystna w pielęgnacji cery tłustej i mieszanej,
ponieważ zamyka pory. Skórę wrażliwą natomiast ukoi dzięki właściwościom łagodzącym.
Nagietek, obok właściwości zmiękczających i nawilżających, działa przeciwzapalnie
i bakteriobójczo. Będzie zatem odkażać i oczyszczać cerę. Nagietek jest coraz
częściej dodawany do kosmetyków do pielęgnacji włosów. Takie mydło spodoba się
zatem męskiej części domowników, która lubi mieć kosmetyki uniwersalne
(najlepiej jeden kosmetyk do wszystkiego, do ciała i włosów). Mydło wzbogaciłam olejkiem
eterycznym z drzewa herbacianego, który dodatkowo wzmocni funkcję oczyszczania
i odkażania skóry naszych mężczyzn.
Mydło prezentuje się dość
niepozornie i zwyczajnie:
Kostka jest twarda i pieni się dość intensywnie. Pachnie ziołowo-herbaciano. Olejek z drzewa herbacianego zdecydowanie dominuje i utrzymuje się przez cały czas użytkowania mydełka.
Mam nadzieję, że taka wersja mydełka męsko-damska przypadnie Wam do gustu.
Dobranoc i do następnego razu!
To mydełko wale nie wygląda niepozornie i zwyczajnie. Wygląda jak...naturalne mydło i bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńW podziękowaniu za niezwykle interesujący blog, bardzo przydatne treści pragnę wyróżnić Twój blog odznaczeniem Liebster Bloger Award .Zapraszam do blogowej zabawy;)Więcej informacji na blogu:krainamydlanychinspiracji
OdpowiedzUsuńDziękuję za nominację i oczywiście łączę się solidarnie w zabawie i podaję dalej! :)
UsuńSuper pomysły, piękne mydełka. Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe mydełko! Podoba mi się, że jest takie jednolite i gładkie... Wygląda na takie, które się nie kruszy. W kostce nie ma pęcherzyków powietrza i pustych przestrzeni. Od czego to zależy? Jak uzyskać takie "jednorodne" mydełko? Właśnie czekam na sodę do prod. mydła i szukam fajnych przepisów. Mam też ochotę na mydła mleczne, ale chyba nie na początek:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i już spieszę z wyjaśnieniami :). Aby mydło było takie, jak opisujesz, przede wszystkim należny po wlaniu masy do formy postukać formą o blat tak, aby pozbyć się bąbelków powietrza. Jeśli korci nas, aby mydło jakoś ozdobić przy użyciu patyczka, sprawdźmy, czy masa mydlana nie jest zbyt gęsta. Takie mieszanie patyczkiem zniszczy nam strukturę masy tworząc dziurki i wprowadzając bąbelki powietrza, więc sugerowałabym z tego zrezygnować. Jeśli Twoje pierwsze mydło będzie miało trochę niedoskonałości - nie przejmuj się! Trening czyni mistrzem :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńDzięki, dziś zaczynam! Zrobię na naparze z ziół, bo bardzo je lubię w pielęgnacji. Zobaczymy, co z tego wyjdzie:)
OdpowiedzUsuńZrobiłam! No takie ładne nie wyszło... Zastosowałam do dojrzewania metodę tzw.piekarnikową. Trzymałam mydełko w cieple ok.3 godz podczas gdy instrukcja mówi o 5, ale już nie miałam siły siedzieć po nocy i pilnować piekarnika:( Po ponownym podgrzaniu następnego dnia mydło znowu stało się żelowe, a potem, jak ostygło to stwardniało. Z ciekawości zrobiłam tak jeszcze raz, tzn po kilku godzinach podgrzałam piekarnik ponownie i mydło jeszcze raz weszło w fazę żelową, a po ostygnięciu stwardniało. Czy to znaczy, że nie przereagowało właściwie? Odłożyłam je do dojrzewania i zastanawiam się, kiedy będę mogła je przetestować. Na pewno też trochę doświadczenia wymaga określenie momentu, kiedy mydło nadaje się do przelewania do foremek. Moje było budyniowo-lejące. Czy nie można nalewać wcześniej, gdy mydło jest rzadsze? Wtedy wypełniłoby ładnie całą foremkę i miało idealny kształt... Trzeba koniecznie czekać, aż zgęstnieje do konsystencji budyniu?
OdpowiedzUsuńMetody, którą zastosowałaś osobiście jeszcze nie próbowałam, dlatego dla pewności odłożyłabym mydła na 3-4 tyg. do leżakowania i sprawdziła (nawet teraz) Ph papierkiem lakmusowym. Masa, którą przelewasz do formy powinna być jak najbardziej budyniowo-lejąca, czyli po wlaniu do formy powinna się ładnie wyrównać i mieć ładny kształt. Jeśli nie masz pewności, czy masa jest odpowiednio gęsta, lepiej jest wlać do foremek masę za rzadką niż za gęstą.
OdpowiedzUsuńMam papierki do pH 6,8. Mydło na pewno ma więcej... Odłożyłam do pudełka i nie ruszam, ale za długo to nie wytrzymam:) Sprawdzę po 2 tygodniach. Następnym razem wleję rzadsze, bo na moich mydełkach zostały ślady po nakładaniu masy do foremek, nie wyrównały się ładnie na gładko, więc chyba masa była trochę za gęsta. Z tego co czytam, różne mydła gęstnieją w różnym tempie. Temat jest baaardzo szeroki i nie taki prościutki, ale nie rezygnuję. W weekend spróbuję ponownie:)
OdpowiedzUsuń