Tak, jak obiecałam, tak wracam do Was z przepisem na krem do twarzy do
przygotowania od podstaw w domu.
Testowałam
już ostatnio mój pierwszy krem, który się nie udał, więc przepis trochę
zmodyfikowałam i o to jestem.
Dzisiaj
podzielę się z Wami moją wariacją na temat kremu anti age na bazie
fantastycznych lekkich olejków jojoba, z pestek brzoskwiń oraz maceratu z zielonej herbaty. Do wyrobu kremów
wybieram te lekkie oleje, ponieważ szybko się wchłaniają i nie pozostają
uczucia tłustości. Jak zapewne wiedzą Ci, którzy mieli okazję spróbować kremu
domowego, jego konsystencja jest jednak nieco cięższa i tłustsza niż tego
kupionego w drogerii.
Olej z pestek brzoskwiń zwiększa odporność skóry na działanie
środowiska, wygładza i regeneruje. Jest podobny do oleju ze słodkich migdałów i
można go stosować zamiennie.
Olej jojoba jest swoją budową
zbliżony do łoju wydzielanego przez ludzką skórę (sebum). Jeśli skóra wydziela
zbyt mało serum (np. skóra skłonna do zmarszczek) olej jojoba ją wygładzi i
nawilży. Przy nadmiernym wydzielaniu serum olej jojoba będzie działać hamująco
na jego produkcję. Olej jojoba zachowuje naturalną kwaśną warstwę ochronną
skóry, dzięki temu skóra pozostaje młoda, elastyczna i gładka.
Ekstrakt olejowy (tj. macerat) z zielonej
herbaty dodałam w moim kremie, ponieważ ma silne działanie przeciwutleniające i zwalcza wolne rodniki, chroniąc przed zniszczeniami
naskórka. Również wspomaga regenerację już zniszczonych komórek skóry (np. opalaniem). Ponad to wpływa korzystnie na naczynka, powodując ich obkurczanie i złagodzenie stanów zapalnych.
A teraz czas na proporcje. Do przygotowania 50 g kremu użyłam:
15g maceratu z
zielonej herbaty
10g oleju z pestek
brzoskwiń
5g oleju jojoba
25g wody
demineralizowanej
5g emulgatora
roślinnego
3 krople konserwanty
(można pominąć)
Sposób przygotowania:
1. Naszym pierwszym krokiem będzie dezynfekcja naczyń i narzędzi, których
będziemy używać (np. wyparzenie wrzątkiem lub przelanie alkoholem).
2. Następnie fazę
olejową (olej jojoba, z pestek brzoskwiń, macerat z zielonej herbaty) przelewamy
do miseczki, dodajemy do niej nasz emulgator i rozpuszczamy wszystko w kąpieli
wodnej. Można przyspieszyć proces i podgrzać ją przez 10-15 sekund w mikrofali (pamiętajcie, aby
nie przesadzić!).
3. W drugiej miseczce podgrzewamy wodę (w kąpieli wodnej lub mikrofali).
4. Sprawdzamy, czy obie
fazy (wodna i olejowa) mają zbliżoną temperaturę. Następnie do wody wlewamy
tłuszcze i mieszamy energicznie, aż masa będzie miała konsystencję kremu. Ja użyłam po prostu widelca.
5. Na
koniec wlewamy 3 krople konserwantu (polecam nabyć sobie konserwant ekologiczny
do produkcji kremów w domu. Można nabyć taki w sklepikach internetowych z
półproduktami kosmetycznymi).
6. Mieszamy, czekamy, aż przestygnie i przekładamy
do wydezynfekowanego pojemniczka, najlepiej szklanego. Taki krem przechowuję w
łazience w temperaturze pokojowej. Natomiast jeśli nie dodałabym konserwantu,
trzymałabym go w lodówce.
Koniec. Nic w tym trudnego, a efekt jest super! A już na pewno super są właściwości własnego domowego kremu...
macerat z zielonej Herbaty zalewasz oliwą? Bardzo ciekawy pomysł z chęcią wypróbuję
OdpowiedzUsuńMam w domu olej z pestek moreli, czy mogę go użyć zamiast oleju z pestek brzoskwiń ?
OdpowiedzUsuń